niedziela, 12 maja 2013

Liam


 - Mamo! Nie jestem już dzieckiem! Mogę robić to co chcę!
 -Nie dopóki jesteś na moim utrzymaniu!  -Mam 18 lat, niedługo sie wyprowadzę!! -No to na co czekasz?!!Wyszłaś z domu trzaskając drzwiami. Znowu pokłóciłaś się z matką. Byłaś na imprezie, zreszta nie pierwszy raz, można powiedzieć, że bar to twój drugi dom. Przyszłaś do domu pózno i obudziłaś mamę, co nigdy Ci się nie zdarzyło i teraz twoja mama ma do Ciebie wąty gdzie byłaś. Miałaś 18 lat, tata zostawił Ciebie i matkę, poszedł do innej. Ty zaczęłaś pić, brać, jednym słowem byłaś menelką. Mimo to i tak miałaś swoje marzenia, mieszkałaś w Londynie, tam gdzie twój ulubiony zespół One Direction. Najbardziej podobał Ci się Liam, kochałaś jego głos, uśmiech, oczy... Szłaś londyńską uliczką, założyłaś słuchawki i słuchałaś 1D - Rock me. Wstąpiłaś jeszcze po parę piw i usiadłaś na ławce, było bardzo ciepło, a promienie słoneczne grzały cały Londyn. Wypiłaś kilka łyków piwa i puściłaś piosenkę Little Things, zamknęłaś oczy i w tej chwili była solówka Liama, zawsze kiedy słyszałaś jego głos miałaś dreszcze na całym ciele. Po chwili znowu napiłaś się piwa. Nagle ktoś zasłonił Ci słońce, otworzyłaś oczy i zobaczyłaś swojego idola. -Mogę usiąść?? - chłopak się zapytał, a ty wyjęłaś słuchawki z uszu. -Jassne - odpowiedziałaś nieco zdziwiona i pod szokiem, tym samym Liam usiadł. -Czemu to robisz?! -Ale co? -Pijesz!!?? - i w tej chwili zauważyłaś, ze przecież trzymasz w ręce pustą butelkę i jeszcze dwa pełne piwa, leżące obok Ciebie.- Życie mi się wali!!-Każdy ma swoje upadki, ale nie musi pić. Piciem nic nie zdziałasz tylko pogarszasz sytuację!!-Tak, ale jeżeli moje życie, to jeden wielki upadek? - po raz kolejny zasmakowałaś piwa.-Przestań!!!- Liam naprawdę się wkurzył, wstanął z ławki, wziął resztę piw i wyrzucił je do kosza.-To moje!! Nie masz prawa!! Zapłaciłam za nie!!- też wstałaś, nie obchodziło Cię, że krzyczysz właśnie na swojego idola.-Oddam Ci pieniądze!! Tylko proszę Cię nie pij!!-Ja nie tylko piję!! - i wtedy pokazałaś świeże rany na nadgarstkach.-Boże!! Musimy jechać do szpitala, trzeba to opatrzeć!! - zauważyłaś, że bardzo się martwił. Wziął Ciebie za ręce, chciałaś zaprotestować, ale nie zdążyłaś, bo już znalazłaś sie w samochodzie Liama.-Ale ja nie chce!! Nic mi nie jest!!-Nie ma żadnego ale!! - ruszył. Po chwili stanął, wziął Cie delikatnie za rękę i weszliście do szpitala. Pani pielęgniarka tylko opatrzyła Ci rany. Po 30 minutach wyszliście ze szpitala, była jakaś 14 godz.-Dziękuję Ci i przepraszam.-Nie przepraszaj. Jak masz na imię?-[T.I]-Piękne imię. Ja jestem Liam.-Może chcesz poznać moich kolegów? - wtedy wiedziałaś, że chodzi o resztę zespołu.-Pewnie ;)Nie jechaliście długo, Liam wyszedł i otworzył Ci drzwi od samochodu, zachowywał się, jak prawdziwy dżentelmen. Weszłaś do domu. Było bardzo głośno: Louis uciekał przed wściekłym Zaynem, któremu Lou zbił lusterko, Niall, jak zawsze z kanapką w ręce i Harry pół goły tańczący do piosenki na cały regulator w Tv.-Hej chłopaki! Wróciłem- Liam krzyknął tak głośno, że wszystko momentalnie ucichło. Chłopcy ustawili sie w rządku przed Tobą.-Hej! , co to za laska?- powiedzieli.-[T.I]- powiedział Liam.-Hej!! ;) - przedstawiłaś sie i każdy z chłopców w tym samym czasie chciało podać Ci rękę. Zaśmiałaś się trochę.Resztę dnia spędziliście na gadaniu, oglądaniu tv, opowiedziałaś im też swoją historię, każdy był wpatrzony w Ciebie, jak w lusterko. Byłaś zadowolona, ponieważ oni naprawdę Cię wysłuchali. Nie jak inni, którzy powiedzą puste słowa 'współczuję Ci'. Oni byli inni, mogłaś na nich liczyć. Nagle dostałaś sms-a od mamy.-Wracaj do domu!! Gdzie jesteś??!!- przeczytałaś, zobaczyłaś na zegarek i przeraziłaś się. Była już 24. Szybko wstałaś z kanapy, ubrałaś się i rzuciłaś szybko w stronę chłopaków:-To ja już pójdę!! Dzięki za wszystko! Pa!! - machnęłaś ręką. Widziałaś ich zdziwione miny, po tym jak szybko wyszłaś bez słowa. Już chciałaś zamknąć za sobą drzwi, ale Liam nie pozwolił Ci na to.-Nigdzie nie idziesz!! Jest za ciemno, nie pozwolę Ci!-Ale ja muszę i tak dziś się już z mamą pokłóciłam, będzie jeszcze gorzej, jak sie teraz spóznie.-Zostajesz! Jutro pójdę z Tobą do twojej mamy i wszystko jej wytłumaczę - podał Tobie rękę i weszłaś do domu... Tak zaczęła się twoja przyjazń z 1D. Liam był twoim najlepszym przyjacielem, dzięki niemu byłaś szczęśliwa, mianowicie: przestałaś pić, brać i w końcu nie ciełaś się. Niestety od pewnego czasu czujesz coś więcej do Liama. Pewnego dnia w gazecie było napisane o tym, że Liam spotyka się z kimś innym. Przeraziłaś się, nie wiedziałaś co masz myśleć, ty go kochałaś. Nagle ktoś zapukał.- Ja otworzę!!! -Liam szybko podbiegł do drzwi i otworzył. Zza drzwi wyszła piękność.-Kochani, przywitajcie się z Kate. Moja nowa dziewczyna.- powiedział Liam, myślałaś, ze tam nie wytrzymasz i się popłaczesz. Nagle poczułaś czyjąś rękę na swoim ramieniu, to był Zayn. Tylko on wiedział, że kochasz Liama. Każdy grzecznie podchodził i witał sie z Kate, tylko Zayn nie ruszył się z miejsca i był przy tobie.-Hej! - powiedziała Kate do Zayn'a, a on nawet nie drgnął.-Nie zwracaj na niego uwagi kochanie.- powedział Liam do Kate i wyszli.-Zayn, czemu się z nią nie przywitałeś?! Jesteś nie miły!! Robisz przykrość Liam'owi. - powiedzieli oburzeni chłopacy.-To ja sprawiam przykrość?!! Niech Liam zobaczy kogo krzywdzi  swoim zachowaniem i niech się zastanowi- wtedy Zayn nie wytrzymał, spojrzał na Ciebie. Ty tylko kiwnęłaś głową na znak, że może powiedzieć reszcie o co w tym chodzi.-O co ci chodzi? - zapytał Harry.-O to, że [T.I] go kocha!! - wykrzyknął z siebie Zayn. Automatycznie wszyscy spojrzeli na Ciebie.-Trzeba było tak od razu. - powiedzieli ze smutkiem na twarzy. Od tamtego czasu byli nie zbyt mili dla Kate, ty nie chciałaś, aby robili przykrość Liamowi i jego dziewczynie. On był z nią szczęśliwy, a tobie nic już nie zostało jak cieszyć się jego szczęściem. Niestety pewnego dnia zobaczyłaś jak ją całuje, nie wytrzymałaś, poszłaś do sklepu po piwa i żyletkę. Zaczęłaś pić piwo i przejechałaś sobie żyletką po nadgarstku.~.~ 1 tydzień pózniej ~.~Chłopacy byli bardzo nie mili dla Kate, Liam nie wytrzymał, zwołał nas wszystkich na dół i zaczął.-Słuchajcie, jeżeli nie akceptujecie Kate to nie akceptujecie mnie!! Jest mi naprawdę wstyd za was... Nie wiem co was ugryzło!! Możecie mi dać chociaż jeden powód czemu ją tak traktujecie?!-Tak!! - wykrzyczał Zayn, ale ty go pociągnęłaś za bluzkę, nie chciałaś żeby on to mówił.-[T.I] musisz mu to powiedzieć!! - powiedział Louis.Zobaczyłaś się na Liama, kochałaś go, musiałaś mu to powiedzieć, nieważne czy Cię odrzuci, chociaż będziesz miała pewność, że On Cię nie kocha.-Mogę prosić Cię na chwilkę?  - zapytałaś Liama.-Jassne- był trochę zdziwiony.Usiedliście na kanapie i zaczęłaś.-Liam, bo ja Cię kocham, przepraszam Cię, ale jak dowiedziałam się, że masz inną to zaczęłam sie znowu ciąć, przepraszam, jeżeli mnie nie kochasz i nic do mnie nie czujesz, powiedz mi to.- rozpłakałaś się.-[T.I] ja też Cię kocham. Ja... Kate dla mnie nic nie znaczy, przepraszam. Pokaż mi ręce- pokazałaś mu ręce, pocałował Tobie rany i się rozpłakał.-Przepraszam Cię, że robiłem Ci taka krzywdę - spojrzał sie na ciebie. Zobaczyłaś w jego pięknych oczach swoje odbicie.-Kocham Cię - powiedział-Ja Ciebie też... - pocałowaliście się i żyliście długo i szczęśliwie...

----------------------------------------------
Przepraszam, że taki "brutalny" , ale jest happy end ;** ... Sorry, że taki badziewny ;(( I'm sorry for wszelakie błędy i dialogi, nie mogłam inaczej zrobić... Przyjmuję nawet krytykę ;(

CZYTASZ=KOMENTARZ
KOMENTARZ=SZACUNEK DLA AUTORA :D 


Brak komentarzy: