niedziela, 30 czerwca 2013

Przed koncertem nie byłam wielką fanką zespołu, ale po samym koncercie i afterparty wszystko się zmieniło. Żałuje, że nie mogę być dzisiaj w Poznaniu, ani jutro w Krakowie i zazdroszczę wszystkim, którzy tam będą.
Nie będę się rozpisywać co do samego koncertu bo widzę, że już ktoś zdał z niego relację 
Na afterparty dotarłam koło godziny 22.30. Chłopaki dł
ugo kazali nie siebie czekać, bo dotarli koło godziny. 24.00. Najpierw poszli coś zjeść, a później porozchodzili się po stolikach, siedzieli, rozmawiali z fankami. Pierwszy dosiadł się do naszego (byłam z koleżanką i kolegą) stolika Kit, zaczęliśmy z nim rozmawiać, popstrykaliśmy parę fotek, naprawdę sympatyczny chłopak. Kit zainteresował się grą Jenga (czekając na chłopaków graliśmy w Jenge) i zaczął z nami grać. Nawet nieźle mu szło Za chwilę dosiadł się do nas Kieran i jemu też się gra spodobała. Powiedział, że ostatni raz w dzieciństwie w to grał. Jemu już nie szło tak dobrze, zrobił nawet zdjęcie wieży i powiedział, że wstawi na Twittera. Zapytałam się go się czy byli w Manufakturze, powiedział, że nie i zapytał się co to jest. Jak mu odpowiedziałam to powiedział, że sprawdzi w necie i następnym razem na pewno się tak wybiorą. KIeran chwile z nami pograł i poszedł do kolejnego stolika, ale zastąpił go Ashley. Oczywiście wyściskałyśmy go z koleżanką i złożyliśmy życzenia urodzinowe. Posiedział z nami koło 10 minut, pogadał i był taki milutki Kiedy składałam mu życzenia Kit powiedział, że Ashley to stara dupa jest Powiedział, mu jestem starsza od Asha, a on na to, że nie możliwe i żebym mu pokazała jakiś dowód na to. Pokazałam mu prawo jazdy, a on wyciągnął portfel i pokazał swoje ID Później poszedł zapalić, a kiedy wracał to uśmiechał się i machał do nas Po paru minutach kiedy obok nas przechodził Kieran koleżanka zapytała czy Dean i Sean przyjdą do nas, a on na to, że właśnie skończyli jeść i piją wódkę i jeśli chcemy to możemy iść do ich stolika i z nimi posiedzieć. Poszłyśmy więc do ich stolika. Oczywiście Sean i Dean wyściskali nas, zrobiłyśmy sobie zdjęcia. Przy stoliku chłopaków siedział także polski mangment. Przyniosłyśmy ze sobą grę, Sean i dziewczyny z managmentu grali z nami. Dean nie chciał grać, bo powiedział, że nie jest w stanie za to Sean radził sobie całkiem nieźle, chociaż jedną partie przegrał. Na stole oczywiście nie zbrakło polskiej wódki Sean okazał się także strasznie kochany Rozmawiałam z nim koło 40 minut na różne tematy, począwszy od muzyki a skończywszy na nauce języka polskiego. Muszę przyznać, że był pojętnym uczniem, nie dość, że ma niesamowity akcent to jeszcze jego "w Szczebrzeszynie chrząszcz.... " aż brak słów! Pytał jak nam się koncert podobał i sam opowiadał o pierwszym koncercie w Polsce i imprezie po, kiedy nie pamiętał jak znalazł się w hotelu Powiedział, że on ani reszta chłopaków nie spodziewała się, aż takiego przyjęcia na lotnisku ( i ogólnie takiego przyjęcia w Polsce) i że do tej pory jest w szoku jak wiele się zmieniło od pierwszego pobytu. Mówił, że zasnął przed koncertem w Łodzi w garderobie, bo tak wczoraj zabalowali ;p Powiedział, że trasa koncertowa z Lawson była świetna, ale już ta z District 3 była klapą i że ogólnie nie lubi X factora. Opowiadał jak był w USA i nawet pokazał mi zdjęcie z Wielkiego Kanionu : ) Ogólnie jest strasznie miły i kochany Kiedy zbieraliśmy się do domu każdy z chłopaków nas wyściskał. Kieran obiecał, że niedługo wrócą (chcą promować DVD z koncertów w kilku Polskich miastach)
Troszeczkę się rozpisałam, ale nie da się opisać tego co wczoraj przeżyłam w kliku słowach.


Ale zazdroszczę !!!! To była relacja z Afterparty :***

Brak komentarzy: