wtorek, 30 kwietnia 2013

Harry dla Laury ;*

LAURA, DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO! ;* IMAGIN SPECJALNY ODE MNIE- VICI FOOR JUUUU!! <3 XDDD
NAPISZ CZY CI SIĘ PODOBA, BO BARDZO SIĘ STARAŁAM ;3
----------------------------------------------------------------

Od 4 lat przyjaźnię się z całym One Direction.Jednak od pewnego czasu czuję do jednego z nich coś więcej, a mianowicie do Harry'ego.Mieszkam z tymi kochanymi idiotami już 2 lata.Najlepiej dogaduje się z Louisem .On mnie rozumie jak nikt inny i jako jedyny wie co czuje do Styles'a.
Pewnego dnia, gdy oglądałam jakiś film, do pokoju wszedł Hazza.
H: Hej [T.I.]
Ja: Hej, co tam?
H: Mam pytanko....czy mogłabyś mi pomóc przygotować się na...randkę?Bo jutro wieczorem wychodzę z Kate.
Bardzo mnie to zabolało, ale starałam się, żeby tego nie zauważył.
Ja: Tak, pewnie- powiedziałam nieco smutniej.
H: Dzięki bardzo.- i poszedł.
Tak bardzo go kocham...ale nie jak brata, tylko mocniej.Zawsze kiedy tylko go widzę to mam motylki w brzuchu.A najgorsze jest to, że on chyba nic do mnie nie czuje.Gdy tak o tym myślałam to po prostu się rozpłakałam.
Wcześniej coś wspominał o tej Kate, ale myślałam, że to nie na poważnie i ze zaraz mu przejdzie.Nagle do pokoju wszedł Louis, szybko otarłam łzy.
L: Hej [T.I.] jak tam?
Ja: Już wiesz o randce Hazzy?
L: Tak, mówił nam.
Znów poczułam jak mnie kuje serce.
L: Wiesz....mysle, że powinnaś mu powiedzieć co do niego czujesz.
Ja: Nie! No co ty..!On jest teraz bardzo szczęśliwy, a poza tym nie chce psuć naszej przyjaźni.
L: Jak chcesz, ale przemyśl to jeszcze.
Ja: Okej, dzięki za wszystko.- Przytuliłaś Louisa.
Poszłam się odświeżyć, bo cała byłam brudna od rozmazanego tuszu.
Po przebraniu się i umyciu zeszłam do salonu, gdzie siedziała już cała banda.
1D: Hej [T.I]
Ja: No siemka, co tam porabiacie?
H: Aaaaa nic, jutro mam coś ugotować Kate i się zastanawiam co...
Ja: Ahaaa..-Spojrzałam kątem oka na Louisa i widziałam, że się na mnie patrzy.
Ja: No, a my co jemy, chłopacy?
Każdy chciał co innego, więc zdecydowaliśmy się na kanapki.Wyjęłam składniki, ale zaraz do mnie podbiegł BooBear, żeby mi pomóc.
L: Pomogę Ci! :)
Ja: A Wy pomożecie?
Zanim się obejrzałam już nikogo nie było.Trochę tego robiliśmy.Wyszło chyba z   6 talerzy.
Gdy jedliśmy, Harry bezprzerwy gadał jaka to Kate jest wspaniała i wg.
Louis próbował ratować sytuacje i zmieniał tematy, ale Hazza i tak wracał do Kate...
Po skończonej kolacji chłopacy pozmywali, a ja poszłam do mojego pokoju, pod pretekstem zmęczenia.Kiedy tylko znalazłam się w pokoju, zaczęłam płakać.



~.~NASTĘPNEGO DNIA WIECZOREM ~.~
H: [T.I.], którą bluzkę wybrac? Tą czy tą?- Przygotowywał się na randkę.
Ja: Tą jasną
H: Masz racje, dzięki.
Nagle do salonu wszedł Louis i usiadł koło mnie.
*DING DONG
H: Otworze!
H: [T.I], Louis poznajcie Kate.- Po tych słowach pocałował ją.
Czułam smutek, serce mi stanęło, a po policzku spłyneła mi łzy.
Po prostu nie miałam już siły i wybiegłam.
L: No na co czekasz?! Leć za nią!!!
Biegłam przez park ile sił w nogach przez park, ale Hazza był szybszy.
H: [T.I] co się stało? 
Ja: Jeszcze tego nie widzisz?! KOCHAM CIĘ IDIOTO!
H: Coo???
Wiedziałam, że tak będzie...nie mówiłam Ci, bo bałam się, że to zniszczy naszą przyjaźń.
H: Przepraszam Cię bardzo, Kate NIC dla mnie nie znaczy...Ja tylko udawałem, bo myślałem, że Ty kochasz się w Lou
Ja: Przepraszam
H: To ja przepraszam! Kocham Cię! <3 

Od tego wydarzenia minął rok i właśnie na świat przyszła nasza córeczka Darcy.
---------------------------------------------------------------------------
Z góry przepraszam Was za wszystkie błędy, bo bardzo szybko pisałam i nie miałam czasu sprawdzić...
I co o tym myslicie? 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Jeśli chcesz dostać dedyka czy coś to pisz! ;**

~~ VICI








Brak komentarzy: